piątek, 20 marca 2015

SPRING - CLEANING


Po dłuższej przerwie powracam z wieloma pomysłami i ogromną energią. Za dwa tygodnie święta, a za tym idą oczywiście porządki. We wcześniejszych postach możecie odszukać wpis dotyczący Steamaster - prasuj parą! Od tego momentu minęły trzy miesiące, a więc miałam możliwość dokładnie przetestować nowy nabytek w domu.
 Tydzień temu otrzymałam kolejny dodatek, a mianowicie wody zapachowe do prasowania. Jak już kiedyś wspominałam, prasowacz parowy ma swoje zastosowanie nie tylko (jak nazwa wskazuje) w prasowaniu, ale również odświeża odzież, zabawki, a także pościel czy kanapę.

 Kilka osób napisało, że prasowacz parowy to pieniądze wyrzucone w błoto, ponieważ zaraz się zepsuł. Jednakże duży wpływ na jego żywotność ma sposób w jaki traktujemy urządzenie. Niezmiernie ważne jest, aby prasowacz był napełniany wodą demineralizowaną, może być to specjalnie perfumowana do kupienia u producenta lub po prostu filtrowana, którą wlewamy do czajnika.





Jak już wcześniej wspomniałam, Steamaster to nie tylko urządzenie do prasowania, ale również do dezynfekcji. Jest przydatny w momencie kiedy mamy dziecko. Osobiście jeszcze matką nie jestem, ale mam młodszą siostrę i wiem, że jeszcze kilka lat temu 'pakowała' do buzi co tylko się da. W związku z tym, musimy zwracać uwagę na to czym bawią się dzieci, a za pomocą Steamaster możesz zadbać o czystość oraz zmniejszyć ilość roztoczy, a także innych nieproszonych gości. Dzięki prasowaczowi mogłam odświeżyć poduszki dekoracyjne. Są wykonane z mikrofibry i w pralce mogłyby się totalnie rozlecieć. Cały 'zabieg' trwał ok 4-5 minut. Nie ma tu żadnej filozofii!



  Osobiście dostaję szału, kiedy pomyślę, że mam prasować na krótkiej desce firankę 3x5 metrów. O, zgrozo. Wyprane firanki wieszam bezpośrednio na karnisz, a następnie po całej długości traktuję prasowaczem. Regulacja temperatury pozwala dostosować ją do naszych indywidualnych potrzeb, dzięki czemu można wyprasować grube tkaniny ale również delikatne, np. jedwab.

 Wracając do porad 'perfekcyjnej' chciałabym wspomnieć, że oprócz pościeli i poduszek, Steamaster świetnie radzi sobie z materacami oraz tapicerowanymi meblami. Zamiast spędzać czas na żmudnym praniu ręcznym i czekaniu, aż wyschnie, możesz zaoszczędzić czas i wykonać te czynności prasowaczem. Mamy pewność, że meble nie zawilgotnieją, a przy okazji pozbędziemy się roztoczy.



 Steamaster nie jest produktem niezbędnym do życia, ale niewątpliwie je ułatwia. Przetestowałam go podczas generalnego 'odgruzowywania' mieszkania i wiem co mówię.
 Zapraszam na : steamaster.pl
Do kupienia są również wody zapachowe w kilku rodzajach - polecam różaną ;-).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz